Czy wiesz, co to za sportowiec?Prześlij odpowiedź nauczycielom w-f
Jest to jeden z najbardziej
popularnych sportowców Ameryki, a być może także najsłynniejsza postać
światowego sportu. Jeden z najbardziej ekscytujących zawodników, posiadających
niewyobrażalny talent, osobowość i styl. U wielu zawodników można oglądać wspaniałe
zagrania, natomiast akcje tego sportowca wymagały dokładnej analizy klatek
filmowych, by uświadomić
sobie ich kunszt i jego idealną technikę. Tak opisywano jego występy: „Każdego
wieczoru, kiedy wychodził na boisko […] przez salę przebiegał szmer. Był to
odgłos widowni przygotowanej i oczekującej na olśniewające widowisko, świadomej,
że kiedy on gra, rzeczy cudowne zdarzają się co chwila. Widzieli to już
wcześniej – w zwolnionym tempie, filmowane pod różnymi kątami. W te szczególne
wieczory wszyscy jednak chcieli przy tym być".
Tak na marginesie. Jeśli chciałbyś
wybrać się na mecz z jego udziałem, to niestety jest to niemożliwe, ponieważ niedawno zakończył
karierę sportową, ale nawet kiedy grał, było to bardzo trudne, ponieważ bilety
na mecze z jego udziałem wyprzedawane były już przed rozpoczęciem sezonu.
Krytycy sportowi pisali o nim na łamach gazet w ten sposób: „Jego
dokonania
przenoszą kibiców w inny wymiar, dają im styczność z czymś wielkim.
Odczuwają oni uniesienie, oglądając pełną furii grację jego pędu, bajeczną
technikę, nieziemską wysokość, zapierającą dech w piersi szybkości, a całość –
olśniewa wszystkich". Nie bez powodów mówiło się o nim ,,jego powietrzna wysokość,
król". Był on, i jest nadal, jednym z najbardziej podziwianych
przez młodych ludzi sportowców.
Jest także doskonałym wzorem osobowościowym dla młodzieży.
Liczba fanów tego zawodnika była
niewyobrażalnie wielka. W Ameryce i w bardzo wielu krajach świata w latach 90. nie
było nastolatka, który by nie wiedział, kto to jest. Wszystkie jego
wyczyny i sukcesy młodzi ludzie potrafili wymienić jednym tchem. Do wielkiej siły
oddziaływania tego sportowca w dużej mierze przyczyniło się powszechne wrażenie, ze sława nie zepsuła go, że
uważa się on nadal za „zwykłego faceta”. Propagował on obraz sportowca
otwartego na innych, który zmniejszał dystans między sobą a fanami. Był przykładem tego, jak osobisty
magnetyzm, za pośrednictwem sportu, może przełamać ludzkie uprzedzenia i wykreować idola. Stał
się jednocześnie symbolem wielkości i skromności. Był osobą, która mówiła
o sobie, że „...jestem tylko prostym chłopakiem z Północnej Karoliny",
a w tym samym czasie „jego zdjęcia były już na tysiącach plakatów
wielkości kilkupiętrowego bloku, rozwieszonych w niezliczonej ilości miast
Ameryki". Stał się także
„bożyszczem", bo jak inaczej mówić o człowieku, któremu za życia
postawiono pomnik.
Jego popularność wzięła się jednak nie tylko z osiągnięć
sportowych. Jego los jest odbiciem popularnego wśród Amerykanów mitu
self-made-mana. W życiu tego sportowca pojawiają się jego charakterystyczne
elementy, takie jak niebogata rodzina, podarowany od Boga talent i łut
szczęścia. Następnie świat nagradza go bogactwem i sławą.
Sportowiec ten osiągnął tak wielki sukces, jaki w historii sportu udało
się osiągnąć nielicznym. Mimo to został sobą, a nawet stawał się coraz lepszym
człowiekiem. Choć miał sławę, pieniądze, pozycję, a w swojej dziedzinie sportowej
osiągnął niemal wszystko, to nie zapomniał o innych. Obok spraw zawodowych
zajmował się akcjami charytatywnymi. Wiedział sam, jak dużo znaczył dla wielu
młodych chłopców. Mówił: „Sądzę, że ludzie potrzebują dla swoich dzieci
jakiegoś starszego brata, kogoś, kto by im dawał dobry przykład. I to jest moim
zamiarem, bo wielu dzieciakom tego w życiu brakuje, a to pomaga im przejść
przez trudne momenty". Często koncentrował więc swoje wysiłki na działaniach charytatywnych na
rzecz dzieci. Miał poczucie, że powinien dać coś z siebie innym ludziom. Jego stosunek do dzieci
doskonale oddają słowa: „Każde dziecko, które spotykam, jest moim dzieckiem.
Tak je traktuję. Kocham dzieci i uwielbiam patrzeć, jak się uśmiechają".
To tylko kilka z wielu przykładów potwierdzających, że
sportowiec ten w pełni zasłużył na miano idola sportowego i wzorca do
naśladowania. A nawet śmiało można stwierdzić, że tak jak Szekspir był kimś niepowtarzalnym
dla literatury, tak on dla sportu był kimś więcej.
Zawodnik ten swoje sportowe niepowodzenia przezwyciężał w
młodości ciężką pracą i surową dyscypliną wewnętrzną. Odnosił sukcesy w
momencie, kiedy wszyscy uważali, że nie ma już szans. Pewien trener, który oglądał jeden z
pierwszych meczów w jego karierze, powiedział: „Kiedy go zobaczyłem, to on grał
jakby latał w powietrzu, tak że zapierało dech w piersiach. Stwierdziłem więc,
że tak długo nie wytrzyma, bo tego nie jest w stanie wytrzymać żaden zawodnik. I
wiecie co? Później się okazało, że był jeszcze lepszy”. Ta jego sportowa jakość wyrażała się między innymi w tym, że
kiedy występował na boisku, to zawsze wnosił do gry coś wielkiego. Jeden z jego
najlepszych występów w karierze skomentowano nawet w ten
sposób: „To chyba dziś sam Pan Bóg chciał sobie pograć i wcielił się w jego postać". A występów, które można
było też tak skomentować, nie brakowało w jego karierze.
Jednak nie osiągnąłby tego wszystkiego i nie zostałby tak
sławnym sportowcem, gdyby nie jego inteligencja i wiedza. Było wielu bardzo
dobrych sportowców, którzy osiągneli sukces w tej dziedzinie sportu, ale tylko
on stał się postacią wybitną. Jak sam mawiał; „Bez wiedzy nic nie osiągniesz – zostań w szkole".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz